Bieruń ul. Wylotowa - dosłownie i w przenośni
Data publikacji 18.09.2011
Policjanci z Bierunia wezwani zostali wczoraj do wypadku na ul. Wylotowej. Jego przyczyną była brawura. Młody kierujący chyba przecenił swoje umiejętności. Finał okazał się dość bolesny.
Policjanci ruchu drogowego zostali wezwani w sobotę około godziny 12.00 do wypadku drogowego, do którego doszło w Bieruniu, na zjeździe z Drogi Krajowej Nr 44 w ul. Wylotową. Jest to miejsce dość specyficzne - tzw. dwupasmówka przechodzi w wąską uliczkę miejską, w dodatku zaczynającą się dość ostrym skrętem. Dodatkowo, w miejscu tym prowadzony jest remont wiaduktu. To wszystko spowodowało, że cały ten rejon jest odpowiednio oznakowany znakami ograniczającymi prędkość.
Wszystko wskazuje na to, że kierujący dostawczym fiatem zignorował to oznakowanie, przecenił swoje umiejętności w kierowaniu pojazdem, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i zjeżdżając z DK 44 w ul. Wylotową niebezpiecznie zjechanie do pobliskiego rowu. Niejako „po drodze” zniszczył barierę ochronną na mostku i znaki drogowe znajdujące się na drodze jego „wylotu z drogi”.
W efekcie kierujący i jego 16-letnia pasażerka z okolic Pszczyny odwiezieni zostali do szpitala. Przybyli na miejsce policjanci stwierdzili, że kierujący i pasażerka najprawdopodobniej jechali nie zapięci pasami bezpieczeństwa. Samochód jest dość poważnie uszkodzony.
Po raz kolejny bezpieczeństwo w ruchu drogowym zostało przyćmione brawurą, lekceważeniem przepisów i nadmierną prędkością. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż kierujący dostawczym fiatem miał niewiele ponad 18 lat, a prawo jazdy posiadał od … 2 MIESIĘCY.
Czynności w tej sprawie prowadzą policjanci z Bierunia.