Smutny finał alkoholowych ekscesów
O tym, że alkohol potrafi poczynić prawdziwe spustoszenie w głowie, pisaliśmy już wielokrotnie. Poniższy przykład tylko potwierdza tę tezę.
O tym, że alkohol potrafi poczynić prawdziwe spustoszenie w głowie, pisaliśmy już wielokrotnie. Poniższy przykład tylko potwierdza tę tezę.
Gdy w sobotni wieczór policjanci jechali na interwencję do Chełmu Śląskiego nie spodziewali się pewnie, że agresja awanturnika odwróci się przeciwko nim. Ten bowiem w momencie przyjazdu policjantów zamknął się w swoim domu i ani myślał wychodzić pomimo nalegań funkcjonariuszy. Jak się jednak okazało, mężczyzna nie tylko nie stchórzył, ale czas ten wykorzystał na zebranie sił. Gdy ponownie otworzył drzwi, na policjantów posypała się agresja oraz wyzwiska i obelgi. Nie pomogło wezwanie do zachowania zgodnego z prawem. Policjanci postanowili więc agresora zatrzymać. Ten jednak użył mocniejszych argumentów. Najpierw próbował kopnąć jednego z policjantów, a skoro nie trafił - szybko zadał cios w twarz drugiemu, który jednak się uchylił. W tym momencie jakiekolwiek żarty się skończyły - mężczyzna został skutecznie obezwładniony. Założone kajdanki mocno ostudziły jego zapędy. Jednak na komendzie - ponownie pokazał „pazury”. Rzucił się na jednego z funkcjonariuszy i roztargał mu umundurowanie. Okazało się, że 68-letni mieszkaniec Chełmu Śląskiego miał ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 3 lat więzienia.