Wiadomości

Rowerowych wyczynów ciąg dalszy...

Data publikacji 09.11.2009

Jazda na rowerze to zdecydowanie forma relaksu. Jest jednak kilka podstawowych zasad, o których należy pamiętać, zanim dosiądzie się tego pojazdu. W tym jedna fundamentalna, która brzmi – gdy już wypiłeś, lepiej idź na nogach. Możesz bowiem spotkać na swojej drodze patrol policji, a i ewentualny upadek jest mniej bolesny. Kilku mieszkańców naszego powiatu miało się okazję przekonać, jak bolesne są skutki nieprzestrzegania tej zasady.

Jazda na rowerze to zdecydowanie forma relaksu. Jest jednak kilka podstawowych zasad, o których należy pamiętać, zanim dosiądzie się tego pojazdu. W tym jedna fundamentalna, która brzmi – gdy już wypiłeś, lepiej idź na nogach. Możesz bowiem spotkać na swojej drodze patrol policji,         a i ewentualny upadek jest mniej bolesny. Kilku mieszkańców naszego powiatu miało się okazję przekonać, jak bolesne są skutki nieprzestrzegania tej zasady.

Zaczęło się w piątkową noc. Młody mieszkaniec Bierunia z pewnością musiał wiedzieć, że wypił o wiele za dużo. Widać jednak stwierdził, że sobie poradzi i... wsiadł na rower. Przecenił jednak możliwości błędnika. Podróż zakończył na szpitalnym łóżku z ogólnymi potłuczeniami. Okazało się, że miał ponad 2 promile alkoholu. Gdy tylko wyzdrowieje, o swoim wyczynie będzie miał okazję opowiedzieć w sądzie. Kolejny bohater artykułu z sądem miał już wcześniej do czynienia. Ten zakazał mu jazdy na rowerze. Niezrażony jednak tą nieistotną okolicznością 45 latek z Chełmu Śląskiego nadal korzystał ze zdrowotnych właściwości roweru. Na swojej drodze spotkał jednak patrol policji. Dość niefortunna okoliczność, która jednak pozwoli mężczyźnie na wyjaśnienie, dlaczego tak dalece nie zgadzał się z wyrokiem sędziego, że postanowił go nie respektować. Mocne argumenty w tej sytuacji się przydadzą. Który sąd bowiem lubi, gdy nie traktuje się go poważnie?

W sobotni wieczór "trafiło się" dwóch panów, którzy na drogach Imielina i Bojszów jechali na swoich rowerach, pomimo że w głowach „szumiały” im promile. Weekendowe dokonania zamknął w niedzielny wieczór 53 - letni mężczyzna, który jadąc przez bojszowskie lasy, musiał wypić "dla odwagi" i przekroczył znacznie promil alkoholu. Wysokie grzywny ich nie miną, sąd może zakazać także jazdy na rowerze. Pytamy: czy było warto?

 

Powrót na górę strony