Nawet nie przeczyta skradzionych gazet...
Złodziei interesują różne rzeczy. Czasami przedmiot ich zainteresowania może budzić co najmniej zdziwienie pod kątem późniejszej dla złodzieja przydatności. Bohater naszego artykułu miał słabość do prasy.
Złodziei interesują różne rzeczy. Czasami przedmiot ich zainteresowania może budzić co najmniej zdziwienie pod kątem późniejszej dla złodzieja przydatności. Bohater naszego artykułu miał słabość do prasy.
Właścicielka sklepu „Jantar” w Lędzinach nielicho się zdziwiła widząc wyłamane drzwiczki metalowej skrzynki z gazetami znajdującej się przy sklepie. W skrzynce świeciło pustkami. Jeśli jednak początkowo złodziej jawić się mógł jako miłośnik słowa pisanego, to dokładniejsza analiza skradzionej prasy pozbawiła wykonujących czynności złudzeń. Złodziej ukradł wszystkie czasopisma i gazety, do których dołączone były płyty DVD. Wartość skradzionych czasopism pokrzywdzona wyceniła na 250 zł. Ciekawić może jedynie, ile na tym interesie zarobił przestępca.